O krojeniu cebuli, Tenby i wrażliwości artystycznej

Bonnie szuka Clyde’a, a ja chętnego do skrojenia sześciu cebul ze skutkiem natychmiastowym.

No bo, ja się pytam, dlaczego jest tak, że nigdy nie mogę sobie przypomnieć żadnego z tych złotych środków na łzawienie, kiedy właśnie pilnie muszę to to skroić..? Życie nie jest fair, no ale nic, twardziuchem trzeba być, nie mięciuchem, że prawie zacytuję. I tak podłe warzywo już pyrka w garze, transmutując w zupkę cebulową, łzy otarte, a Gary Moore śpiewa do mnie  I got it bad for you babe..  Za oknem słońce, pietrucha w donicy ma już 10 cm, życie jest piękne.

Może by nawet gdzie pojechał znowu. Weekend idzie, pogoda się zapowiada. No to już.  Pytanie pomocnicze: co jest kolorowe, ma warstwy i nie jest ogrem?

Oto proszę szanownego Rodaka jest wisienka na torcie Pembrokeshire (Zachodnia Walia) – Tenby. Jakieś, ja wiem, 40 minut jazdy samochodem na zachód od Swansea. Z dumą stwierdzam, że T. nie jest obce młodej polskiej emigracji, i jak byłam tam 4 razy, tak zawsze w ogólnym gwarze dało się wychwycić  szeleszczenie mowy ojczystej, uszlachetnione tu i ówdzie wdzięczną i jakże bliską naszym polskim sarmackim sercom łaciną.

Walijska nazwa miasteczka to Dinbych-y-Pysgod („Małe miasto, albo forteca, bogata w ryby”).  Skąd więc nagle po prostu Tenby, zapytasz podejrzliwie a czujnie. Nie wiem, ale w Mądrej Książce przeczytałam, że  postfix  -by przybył do nazewnictwa angielskiego z Wikingami i oznacza wioskę.  A w ogóle nie zadawaj mi takich pytań, bo mi się robi tik.

Tenby jest ukochanym kurortem wakacyjno-weekendowym Walijczyków. Oczywiście tych, którzy preferują taką kurortową formę wypoczynku. W szczycie sezonu parkowanie może być odrobinę problematyczne, pomimo ogromnego parkingu na końcu głównej nadmorskiej ulicy.  Miasteczko posiada mnóstwo pastelowych hotelików, restauracji, małych uroczych uliczek, kolorowych sklepików.  W sezonie otwierają swe podwoje rozmaite kluby i klubiki, oraz inne szemrane przybytki w których usłużnie uwolnią Cię od posiadanych środków płatniczych.  Potężne odpływy odsłaniają malownicze piaszczyste plaże i osadzają na piasku kolorowe kutry rybackie.  Mają tam interesującą stację Ratownictwa Wodnego, którą sobie można obejrzeć za darmo (na zdjęciu po lewej).

tenby

Jest jeszcze druga plaża, na której tkwi taka wielka skała z paskudniastą budowlą na szczycie – onegdaj ponoć była to twierdza. Nie ma tam dostępu, w sumie szkoda, bo może od wewnątrz robiło by lepsze wrażenie. Istotna informacja o plażach: wszystkie posiadają symbol niebieskiej flagi, co oznacza, że są najwyższej czystości/jakości.

Warto sobie pospacerować po Tenby.  Mają tu pozostałości murów miejskich, efektowne bramy; budynki z różnych stuleci.  Początki miasteczka sięgają 12 wieku, u zarania było jeno portem rybackim (aczkolwiek dość prężnym, podobno do Tenby przybył pierwszy transport pomarańczy w Walii, taka ciekawostka z wikipedii). W czasach wiktoriańskich co bogatsze warstwy społeczeństwa odkryły Tenby z jego uroczą architekturą i pięknym położeniem, i zaadoptowały sobie na użytek własny jako kurort letniskowy.

tenby

Warto zaplanować sobie cały dzień w Tenby, a jeszcze bardziej warto zostawić sobie je na deser po spacerach klifami Pembrokeshire – przecudnej urody linia brzegowa jest jedną z najbardziej efektownych, jakie widziałam w życiu, i częścią drugiego walijskiego parku narodowego.  Ale temu poświęcę osobny wpis. Aha, jesli jesteś miłośnikiem zamków (miłośnik zamków wygląda tak) to możesz zajrzeć do miasta Pembroke, zamek jak się paczy, duży, solidny, nie jakiś tam, panie, smutny gruz.

___________________________________________________________

Kuba mówi, że przymusowe roboty przy krojeniu cebuli powinno się aplikować ludziom, którzy stracili wrażliwość tfurczą. Wszyscy bowiem wiedzą, że cebula ma warstwy i to czyni ją wewnętrznie bogatą, krojenie jej jest więc formą ostrej jazdy kulturalnej, która nie tylko, jakby się wydawało,  czyści zaśniedziałe kanaliki łzowe, ale pozwala uwolnić emocje, i rozbudzić kreatywność do pogranicza bełkotu, czego dowodem jest ten dopisek.

Dziękuję państwom.

12 uwag do wpisu “O krojeniu cebuli, Tenby i wrażliwości artystycznej

  1. Grecia

    Ponoć się wsadza w otwór gębowy (jeśli się szczęśliwie ma)dwie, trzy zapałki siarką do zewnątrz podczas pokroju. I nie, zapalniczka to nie to samo…

  2. Anna w Walii

    Prawdę mówiąc, moja droga, pierwszy raz spotykam się z twierdzeniem jakoby posiadanie otworu g. było efektem szczęśliwego zbiegu okoliczności dostępnego nielicznym. Czy możesz udowodnić tę tezę?

  3. Małgosia

    Greta ma racje z tymi zapałkami,choć nie zawsze to działa.Najlepszym i wypróbowanym sposobem na cebulę są szkła kontaktowe ,nic nie szczypi.Z całego dzisiejszego wykłada ja wybieram klifa ,choć miasteczko tez niczego sobie.

  4. Zippy

    No ja własnie wrócił z tamtych stron.Jakoś nie wiedzieć czemu myślałem,że Tenby jest mniejsze,a tu prooooszę,sporo tego panie dzieju.
    Jak przybyłem to zaparkowałem właśnie na końcu ulicy rzeczonej,połaziłem,fotki itd.A jak wracąłem już do auta to się widoczki zmienili ,gdyż to woda odcięła większość plaży i tą mini-mierzeję „z paskudną budowlą na szczycie” ,niedaleko stacji ratownictwa, zamieniła w wysepkę – niezły klimacik:)

    A i jeszcze wypatrzyłem ,że jest możliwość popłynąć sobie kutrem na wyspę Caldey za dyszkę od łebka. http://www.caldey-island.co.uk
    Następnym razem się wybiorę ,jak pogoda dopisze:)

    Szalom!

    1. Update: już mi się nie wydaje taka paskudna, bo jak pojechałam ostatnio to skała była taką wyspą właśnie,jak mówisz, i jeszcze świeciło słoneczko i wogóle. A przede wszystkim na chwilę przed dotarciem tam zaprzyjaźniłam się z sympatyczną rybką z frytkami i chyba dlatego byłam raczej życzliwie nastawiona do otaczającej mnie rzeczywistości..

      Rejsik dopisany do listy na następny raz, dzięki.
      :)

  5. Zippy

    a tak jeszcze w sprawie cebuli krajania,to ostatni przeglądałem bloga pichcąc w kuchni jednocześnie i akurat byłem przy tym wpisie a z głośników dobiegały dźwięki kawałka Mr Zoob – Ein Zettel fur Waldemar mojej „rodzimej” kapelki i łzy mnię polecieli od tej cebuli i się zaśmiałem sam do siebie,bo jakby mnię kto zobaczył,to by pomyślał,żem się wzruszył słysząc niemiecką wersję Kartki dla Waldka :)
    trochę to off topic ale mnie się skojarzyło:)

    (…)niechaj gwiazda przyświeca godzinie naszego spotkania(…)

    1. Jola

      Tak Aniu byliśmy w Tenby i bardzo nam się podobało.Mój zachwyt widokami był ogromny to najładniejsza plaża i otaczający ją teren jaki do tej pory zwiedziliśmy.
      Opisałaś to miejsce dokładnie tak jak tam jest i chociaż od Bridgend to spory kawałek drogi warto tam jechać wszystkim którzy jeszcze tam nie byli polecam to miejsce.Dzięki jeszcze raz za polecenie nam Tenby odpoczęłam dotleniłam się i będziemy zwiedzać kolejne opisane przez Ciebie miejsca:)
      Naprawdę miejsce warte uwagi:)
      Pozdrawiam:)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s