Traktat o wiedzy tajemnej / część 2

Otwieram zebranie wodzów starszych i nie tylko. Dzisiaj będę straszna. Opowiem wam o housing beneficie, czyli kasie od rządu, którą w ściśle określonych okolicznościach możesz otrzymać, jeśli masz kłopot z płaceniem rentu (wynikający z utraty pracy lub drastycznego zmniejszenia dochodu).

Zacznijmy jednak od kilku generalnych uwag, których treść przysparza rodakom nieco kłopotu.

Po pierwsze: różne instytucje przyznają różne zasiłki i niekoniecznie są ze sobą w kontakcie. Niektóre są, lub mogą być na życzenie, ale zawsze lepiej załatwić wszystko w instytucji właściwej zasiłkowi/problemowi. Dwa razy spytać, sześć razy zadzwonić, jak przyślą list, to odpowiedzieć poleconym, prosić o pokwitowania, zawsze zapytać, z kim się rozmawiało i zapisać wszystko, co się robi w kajeciku. Możesz się bowiem znaleźć w sytuacji, w której będziesz musiał udowodnić, że zrobiłeś coś (np. dostarczyłeś informację), po czym nie ma śladu w systemie. Albowiem instytucje państwowe po pierwsze charakteryzują się sporą dawką chaosu w swoich poczynaniach, a po drugie niekoniecznie są przygotowane na właściwą obsługę klienta, którego angielski jest, powiedzmy, wątpliwy. Trudno im się w tej sprawie dziwić. To do nas należy dowiedzenie się wszystkiego, zwłaszcza poznanie swoich praw i obowiązków,  i zadbanie, żebyśmy potem nie musieli zwracać kupy szmalu. W kwestii zwracania szmalu bowiem chaos działania instytucji jest znacznie mniejszy, i sieje zarazę i pomór w emigracyjnym portfelu.

Teraz będzie odnośnie różnych instytucji, z którymi możesz się zetknąć.

Zasiłkiem dla bezrobotnych JSA, co na pewno wiesz, zajmuje się Job Centre, które jest częścią Departamentu Pracy i Emerytur, w skrócie DWP.  Ten sam departament zajmuje się przyznawaniem rent inwalidzkich, zasiłków dla tymczasowo chorych, dopłat dla osób o niskim przychodzie, emerytur i wcześniejszych emerytur itp. To oni żadzą twoimi składkami ubezpieczeniowymi. O JSA było więcej tutaj

HM Revenue & Customs, czyli skarbówka, może przyznać ci Working Tax Credit (WTC) i Child Tax Credit (CTC). Te dwa są nie tyle benefitami, ile ulgami podatkowymi dla namniej zarabiających, które rząd płaci tobie, żebyś miał z rodziną zapewnione minimum socjalne. Brzmi dziwnie, wiem. Rząd płaci ludziom kasę, he he. Rzecz bardzo popularna wśród młodej polskiej emigracji, której duża część, myśląc, że złapała pana boga za nogi, i nie zawracając sobie głowy z dowiedzeniem się, o co właściwie chodzi i przeczytaniem formularza (plus miała pecha i trafiła na niekompetentną obsługę) narobiła sobie nadpłat i ma do zwrotu sporo pi. Więcej po angielskupo polsku

Council, czyli twój lokalny urząd admnistracji państwowej, najczęściej hrabstwa (jednostka podziału adm., jak województwo, czy powiat) może przyznać dwa zasadnicze zasiłki: Housing Benefit / Local Housing Allowance oraz Council Tax Benefit. O tychże będzie dalsza częsć pogadanki.

Wróćmy do naszego Pawełka. Pawełek pomyślnie zainstalował się jako bezrobotny/poszukujący pracy i zaczął otrzymywać pieniędz. Pieniądz to jednak niewielki, a przecież ma Pawełek do płacenia rachunki, no i przede wszystkim czynsz/rent. Popadnięcie w zaległości z płaceniem rentu jest początkiem wielkich problemów, które mogą skończyć się eksmisją na bruk w stosunkowo niedługim czasie, a w krótkim czasie, nieprzyjemnościami ze strony landlorda (który najczęściej wciąż spłaca kredyt za chatę, którą Pawełkowi wynajmuje i nie życzy sobie aby bank mu tę chatę odebrał).

I tutaj znowu wkracza rząd, z Brownem Gordonem w stroju dobrej wróżki, i oferuje Pawełkowi pomoc w płaceniu rentu. Są conajmniej dwa sposoby aplikowania do Councilu o taką pomoc. Po pierwsze, Pawełek może zażyczyć sobie takiej opcji, podczas swojej rejestracji telefonicznej w Job Centre. Wtedy JC powinno wysłać odpowiednią informację do councilu, który z kolei powinien przysłać Pawełkowi formularzyk oraz listę żądań względem wymaganej dokumentacji. Jeżeli jednak Pawełek chce rzecz przyspieszyć, oraz przede wszytskim upewnić się, że jego wniosek dotrze, powinien skorzystać ze sposobu drugiego, czyli przejść się do councilu i samemu złożyć aplikację.

Druga opcja dotyczy szczególnie tych, którzy nie pobierają zasiłku dla bezrobotnych, ale ich dochód jest bardzo niski (np. właśnie obcięto im godziny, albo urodziło się dziecko, i żona nie pracuje i nie dostaje kasy itp).

Cała procedura aplikacji wygląda następująco: po pierwsze, wypełniamy formularz. Po drugie, przedstawiamy dwa dowody tożsamości (paszport, prawo jazdy, akt urodzenia – może być po polsku), papiery rejestracyjne  z Home Office’u, kartę z numerem NI (lub jakiś dokument, na którym taki numer jest umieszczony), wyciągi bankowe z ostatnich dwóch miesięcy (z wszystkich posiadnych kont), payslipy (pięć ostatnich, jesli płacą nam tygodniowo, lub dwa, jeśli miesięcznie), dowody wszystkich pobieranych zasiłków i tax credit’ów. Może się przydać akt małżeństwa. Wszystkie dokumenty muszą być oryginalne. W councilu sobie skserują i oddadzą. Wymagania względem dokumentów mogą nieco różnić się w zależności od danego councilu.

Bardzo ważne jest, żebyśmy mogli udokumentować, że w momencie składania aplikacji żyliśmy i pracowaliśmy nieprzerwanie w Brytanii ponad 12 miesięcy. Jeśli pracowaliśmy mniej, nic nam się nie należy.

Po złożeniu w councilu wypełnionego formularza i wymaganych papierów, czekamy. Teoretycznie, tydzień, dwa, w praktyce może być dłużej. Jak mamy pecha, mogą wysłać do nas list z prośbą o dodatkowe informacje. Co sprawę przedłuży o kolejne tygodnie.

Cdn trochę później bo tera musze lecieć.

________________________

Jeśli uważasz ten wpis za użyteczny, nie bądź taki, zostaw mi jakiś feedback.

Jedna uwaga do wpisu “Traktat o wiedzy tajemnej / część 2

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s