[…] jak podają źródła zbliżone do policyjnych, wczoraj w godzinach wczesnowieczornych we wsi Za Zakrętem doszło do usiłowania napadu z przypuszczalnym nieudanym zamiarem użycia broni. Ofiarą omal nie stał się dyrektor goszczącego we wsi cyrku ‚Anima Kruelti’, Malvin Percival Jones. Usiłowania dokonało trzech niezidentyfikowanych osobników przebranych za dwie zapalniczki i paczkę gwoździ. Jak twierdzi świadek naoczny Petunia Wilkins, kasjerka w rzeczonym cyrku, …’ jedna zapalniczka była marki Lippo a druga raczej lipna z breloczkiem z teletubisiem i kapeluszem kowbojskim’. Usiłowanie nie powiodło się, gdyż – jak powiedział nam wciąż jeszcze zdenerwowany dyrektor Jones – sprawcy nie mogli dojść do porozumienia w kwestii, czy najpierw kazać mu podnieść ręce, położyć się na podłodze czy zaparzyć herbaty jabłkowej, a jeden z nich dodatkowo nieoczekiwanie stanął w ogniu, próbując dobyć z kieszeni domniemane użycie broni, które okazało się być puszką tuńczyka, w dodatku z wyszedłszą datą ważności, co stwierdzono po fakcie […] /Goniec B-dzki, nr.97/10
Co to się dzieje na tym świecie, panie..
Dziś w menu coś dla szperaczy, zwolenników trespassingu oraz fotografów. Szperacz i fotograf wygląda tak: &*#($!. Zwolennik trespassingu nie wygląda, bo został właśnie aresztowany za trespassing*. Anyway, jest takie miejsce w Południowej Walii (w pobliżu lotniska Cardiff), które nazywa się Boys Village. Onegdaj była to wioska letniskowa dla chłopców, mniej lub bardziej dotkniętych przez życiowe okoliczności; dziś to rozgrabiony derelikt, miejsce twórczej ekspresji mistrzów spray’a i raj dla fotografów wielbiących teksturę i kolor. Dojeżdża się tam niedużą dróżką za drogowskazami na West Aberthaw. W zatoczce przy byłej bramie wjazdowej jest miejsce na jeden, góra półtora samochodu. Z zatoczki wygląda to tak:
potem jest już tylko lepiej, np. tak:
I tak:
Czasem można tam spotkać obce formy życia, o:
albo fragmenty literatury romantycznej:
tudzież różne pozostałości natury technicznej, np. ……mierz:
… upadłe urządzenia ku pokrzepianiu kurtury fizycznej:
.. sympatyczne urządzenia byłego codziennego użytku:
… oraz Dom Pański, najwyraźniej nie zamieszkały:
Moża też popatrzeć sobie przez okienko, czy jedzie konik z ułanem malowanym, albo czy już idą nas aresztować za trespassing:
.. oraz dokonać znaczących odkryć związanych z historią miejsca:
I w ogóle można zobaczyć jeszcze wiele innych ciekawych rzeczy, jak się umi patrzeć. Polecam.
Ciao, kakao.
______________________________
*dla nieanglistów: to trespass – wtargnąć na czyjąć prywatną posiadłość, ewentualnie posiadłość stanowiącą teoretyczne zagrożenie dla zdrowia, życia i struktury kośćca. Słówko najczęściej spotykane w formie no trespassing! na byczych czerwonych tablicach; często towarzyszy mu straszliwie groźnie brzmiące ‚trespassers will be prosecuted!” czyli, że nas za trespassing srodze ukarają, np. każą nam spędzić dwie godziny z Paris Hilton. W rzeczywistości nikt sie tym specjalnie nie przejmuje, ostatecznie to twoja sprawa, czy jesteś przywiązany do swoich kości. Nie, nie, Matko, nie ma powodów do paniki! To w gruncie rzeczy całkiem bezpieczne, jak człowiek używa oczu oraz zdrowego, bądź co bądź, rozsądku.
_____________________________
O rany, krzyczy mi w ucho Jakubek, patrz, śmiej się, płacz!.. [coś]
esta, esta..
Oj, łza w oku sie kręci na wspomnienie chłopców radarowców ,ileż to było kawałow na temat milicjantów – i nie tylko .A kabaret i satyra to same perełki.Pod tym względem to jednak były lepsze czasy.
Paris Hilton to pikuś w porównaniu z dubeltówka wściekłego właściciela :))
Ufoki są boskie!
Cholera fajne to!
Nieustannie Niezle Zyczenia w DNIU IMIENIN-ANNO !!!
bardzo piękne rudery. Jeśli ktoś gustuje to polecam Łódź. Jak ktoś lubi folklor warszawski oraz szybkie biegi z przeszkodami to polecam warszawską pragę. Jeśli ktoś ponad biegi z przeszkodami przedkłada bójkę towarzyską, niekoniecznie w układzie 1 na 1 to również polecam odwiedzenie warszawskiej pragi. No generalnie polecam pragę jeśli ktoś chce poznać korzenie rodowitych warszawiaków, których tak niewielu zostało. Bynajmniej nie z uwagi na ponadprzeciętne męstwo w minionych wiekach. Wyniszczyły ich inne plagi, z których jedna to autowidol (środek do mycia szyb, aktualnie już nie produkowany). Efekt jest taki, że rodowitych warszawiaków już nie ma. Są za to słoikowcy, którzy zabierają rodowitym warszawiakom pracę. To pewnie dlatego rodowici warszawiacy z pragi raczej nie pracują. Podsumowując: warszawka nieodkryta czeka na swoją kolej. Jak się pospieszycie spotkacie może jeszcze jakiegoś rodowitego warszawiaka….
Jaki piękny tekst. Gdybym tylko mogła, niezwłocznie udałabym się.