llantwit major

Szukam nowego hobby. Jeśli ktoś znajdzie, to proszę mi zaraz oddać.

Poza tym tylko krótko. Kto może, to niech sobie pojedzie do Llantwit (czyt. chlantłit) Major niedaleko Cardiff. Ładne to takie, zadbane, kościół mają bardzo sympatyczny, kilka starych pubów i dużą plażę z bezpłatnym parkingiem i kafeją; na plaży można przycupnąć na kamieniu, pijąc herbatę..

.. tudzież pójść na spacer ścieżką wzdłuż klifu np. do niedalekiego St. Donat’s:

Kościół pod wezwaniem świętego Illtyda (najwyraźniej był taki) jest stary i stoi na miejscu najstarszego centrum nauk w Walii, cokolwiek to oznacza. Jak będziesz miał pecha, to natrafisz na Gadatliwą Babcię Miłośniczkę Historii Regionu (co zwykle nie jest pechem, chyba, że akurat umierasz z głodu i rozpaczliwie musisz się wysikać. Taka Babcia łatwo nie odpuszcza, panie). Kościół ma bardzo przyjemną, niemal radosną atmosferę a w środku mieści m.in. kilka malowniczych kamieni o proweniencji celtyckiej, o takich:

A niedaleko kościoła znajduje się Llantwit Major Heritage Centre, z Drugą Gadatliwą Babcią Zaangażowaną Lokalnie, w którym można sobie obejrzeć historyczne fotki; np. o taką z 1934r, która bardzo ciekawa jest bo idealnie pokazuje rozmiar walijskich pływów (drugie pod względem wielkości na świecie). Zdjęcie zdjęcia dzięki uprzejmości DGBZL z LMHC.

I już. Mówiłam, że krótko będzie. I niech ktoś coś napisze, obojętnie co, bo usycham z chęci interakcji wirtualnej.

17 uwag do wpisu “llantwit major

  1. Bardal

    Jakoś ostatnio dużo piszesz. Cieszy mnie to niezmiernie tym bardziej, że wmawiam sobie że robisz to trochę za mnie bo ja jakoś się nie mogę spiąć ;)
    W sobotę byliśmy w fajnej wiosce. Kilka fotek na FB. To chyba nawet bliżej tam od Ciebie niż z Londka. Polecam. Jako nowe jednorazowe hobby ;) Chociaż….w sumie byłem tam trzeci raz :)

    1. No, ktoś musi pisać, żeby nie pisać mógł ktoś.. :>
      Fajnie wygląda ta Twoja wioska, trochę mi jednak daleko na jednodniową wycieczkę (chyba, że znajdę prom) ale dodaję do listy. Byłam kiedyś w Kornwalii, cudnie tam, a to już prawie Kornwalia.
      Bez presji, ale weź się pan w garść z tym blogiem :)

  2. No, ostatnio często piszesz(raduję się z tego powodu bardzo :))-nie zdążyłam jeszcze poprzednich wpisów skomentować a tu już nowy. I tak zresztą nie mogłam nic napisać bo mój laptop to istny-za przeproszeniem-dziad!
    No ale nic. Nie ma co się wkurzać na stary komputer, trzeba kupić nowy, nie? A tak w ogóle to moje największe ostatnimi czasy hobby to bieganie. Tyle w tej Walii macie fajnych miejscówek do tego sportu(jakby się uparł to pogoda to nie taka znowu przeszkoda…). Może się skusisz? ;)

    1. No, ostatnio im mniej mam do powiedzenia tym częściej oblekam to w słowa, he he. Z bieganiem nie bardzo, stara kontuzja nie pozwala. Myślę o szydełkowaniu :/

  3. Maciek

    no ładnie tam – plaża, niebo i nawet słońce wyszło.
    gadatliwe tubylczynie mają swój urok ale jak wspomniałaś to ciężki temat jak chcesz siku albo jeść :)
    a co do hobby – zaproponowałbym fotografię bo to moje hobby ale chyba to będzie nie na miejscu :):):)

  4. No…z tym poszukiwaniem nowego hobby to nie jakaś podpucha? Kino, fotografia, kulinarne eksperymenty, podróże małe i duże, blog…mało Ci?;))) Mam jeden pomysł a może i dwa- ale to na maila (może się kiedyś zbiorę i napiszę:)

        1. Już miałam się obrazić śmiertelnie, ale na szczęście sprawdziłam w guglach. Do dekupażu to kol. Pinezka01, która posiada uzdolnienie artystyczne. Ja w tej kwestii nadaje się co najwyżej do wbijania gwoździ pod obrazki.

  5. papuas

    Nowe hobby? a może odświeżyć stare i poszukać jakiejś żaglówki? Na pływach też można pływać. Nawet może być ciekawiej, (vide fotka wysztrandowanego statku).

    1. O, bez wątpienia, zwłaszcza ciekawe są te wszystkie skały przybrzeżne, których niby nie ma, bo nie widać, ale jednak są; dlatego jachtów tu u nas jak na lekarstwo.

      1. papuas

        W takim razie zróbcie sobie bobasa. Wystarczy za wszystkie inne hobby:)
        I skutecznie wypełni wszystkie luki czasowe.

          1. papuas

            To bardzo mocny argument. Pod warunkiem, że byłabyś Afrykanką, Azjatką, albo Południową Amerykanką. A może o czymś nie wiem?:)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s