Nad rzeczką opodal krzaczka mieszka sobie Koparka. Konkretnie to na górce sobie mieszka; zaczepiła się łychą o krawędź, śpi. Lata już śpi; wszystkie stawy jej zesztywniały. Przejeżdżam obok, chrobocząc kołami po zmarzniętej ścieżce. Koparka otwiera jedno oko. How do you do, pytam, Koparka rozpromienia się, widać dawno nikt nie pytał. Patrzymy, jak na błękitnym zimowym niebie przekomarzają się dwie pustułki. Piękny dzień, wzdycha Koparka. Piękny, zgadzam się. Kiwamy głowami jak chińskie pieski. Nie potrzebujesz przypadkiem wykopać pod kimś dołka..? pyta Koparka z nadzieją w głosie. Przykro mi, nie mam wrogów. Nikt nie jest idealny.. Koparka wzdycha z rezygnacją. Tak pytam. Po człowieku to nigdy nie widać, czy lubi kopać dołki, czy nie. Co innego koparki. Wyciągam termos w różowe tetakie, gestem pytam, czy napije się kawy. Poproszępięćcukrów, odpowiada natychmiast. Pijemy sobie. Słońce grzeje. Pustułki znikają za lekko przyprószonymi śniegiem wzgórzami.
Jest dobrze.
Piękny wpis, jakby wycięty z Boba Budowniczego:) Nie macie tam w Walii złomiarzy?
Macie, ale trochę szkoda by było. To bardzo sympatyczna Koparka.
w pieknych okolicznosciach przyrody wypilas sobie kawke z ta koparka.
PS> Przyjdzie wiosna to sobie o niej przypomna ;)
A zimowe opony Pani ma??
Uśmiałam się z tych pięciu cukrów – myślałam, że tak tylko mówią Irlandczycy.
Swoją drogą to w bogatym kraju Pani żyje.. Żeby porzucić koparkę?!
Przyznać się, nie przyznać.. poranna kawa zawsze pięć cukrów.. podnosi poziom adrenaliny na tyle, że pozwala doczołgać się do pracy. Opony chyba zimowe, ostatecznie używam ich w zimie :)
Nie wierzę, pięć cukrów i to co dzień! Rozpusta, a kiedyś cukiernicę pod kluczem się trzymało.. Bogaci to mają fantazję :)
Pani kochana. 79 pensów duża lavazza z ekspressu, cukier nielimitowany, nikt nie przebije Weatherspoona :)
Wszystko wskazuje na to, że była to bardzo udana wycieczka – spotkanie z Koparką i piękne widoki i słońce …
to był prześliczny dzień, taki bonus od życia :)
To są najlepsze bonusy :)
Aż tę scenkę oczyma wyobraźni zobaczyłam…
Kopiarka i całkiem inny rodzaj maszyny. Nie taki romantyczny.
Jestem pewna, że i z kopiarki można wycisnąć pouczającą konwersację. Trzeba tylko być otwartym i chcieć słuchać.
Ale piekne to zdjecie trzecie od dolu. Wszystkie piekne ale to jest szczegolne, uwielbiam las i slonce przeswitujace przez korony drzew.
robi wrażenie kopareczka