małe wielkie miasto

DSCN3006

Chodzi o to, że Walię i Szkocję można kochać za piękno natury, ale to do Anglii jeździ się po historię, która często wcale nie siedzi pochowana za ogrodzeniami i opłatami za wstęp, ale żyje pomiędzy ludźmi, dzieląc ich codzienność, nie wadząc nikomu, gdzieś tam w tle.

O Wells usłyszałam przypadkowo w telewizorze. Odbywał się tam akurat jeden z tych rozlicznych antique shows, czyli programów, w których ludzie przynoszą wygrzebane gdzieś starocie a eksperci je wyceniają. Prowadzący rozpływał się w zachwycie nad miastem, a zwłaszcza nad urodą średniowiecznej katedry, dzięki której nieduże Wells ma właśnie statut administracyjny city, czyli miasta pełną gębą, w odróżnieniu od town, czyli miasteczka. Dla wielbicieli statystyk: Wells to najmniejsze city w Anglii. I znajduje się w Somerset, hrabstwie cydru. Nie żebym tu, prawda.. ale dobry cydr nie jest zły, pod warunkiem, że nie jest zbyt wytrawny (dry). Odchodzisz od tematu. Hm, tak. Nazwa ‚Wells’ oznacza studnie; często używana jest na określenie źródełka; jednego z tych, co to zazwyczaj mają jakieś cudowne właściwości. Jesteś lekiem na całe zło i nadzieją na przyszły rok, lalala…. sory. Źródełko życzyło sobie wybić na terenie wybudowanego później Pałacu Biskupa, o którym pisałam już wcześniej a źródlana woda płynie sobie ulicami miasta w specjalnych rynienkach. Urocze czy jak?

DSCN2988

DSCN29355wellSama katedra jest jedną z najładniejszych jakie widziałam, a widziałam całkiem sporo, bo lubię katedry. Już sam jej elegancki front robi wrażenie, ale w środku okazuje się architektonicznym cudem rodem z  tolkienowskiego Rivendell. Unikatowa linia łuków jest perfekcyjna; patrzenie na nią stanowi przeżycie czysto estetyczne, niezwykłe. Katedra jest stareńka i ma mnóstwo zakamarków aż pulsujących namacalną historią. Np. jedyny tak dobrze zachowany średniowieczny zegar w Europie – na chodzie. O określonych godzinach figurki poruszają się ‚walcząc’ ze sobą jak poznańskie koziołki.

3Odnośnie dotykania historii: niedaleko ołtarza stoi sobie zupełnie nieniepokojony przez większość turystów mebelek. Mebelek powstał jako skrzynia na szaty liturgiczne, wygląda o tak:

DSCN2871i został wykonany w roku 1120. 1 1 2 0, powtarzam. Wciąż w użyciu. I tak sobie stoi, o. I można pogłaskać, i nikt nie krzyczy. Mój mózg eksplodował nie mogąc tego faktu przetworzyć. Nie można bardziej dotknąć historii. Albo takie, o, proszę, schodki. Fikuśnie wykoślawione przez miliony pobożnych stóp.

4Albo taki biskup, cały pokryty autografami ludzi nieżyjących od wieków. To najbardziej interesująca rzeźba nagrobna jaką w życiu widziałam. Zwykle takie rzeźby są przeraźliwie nudne i nikt nie zwraca na nie uwagi. W tym przypadku wandalizm pamiątkowy wynikający z potrzeby pozostawienia po sobie trwałego śladu na tym padole nie tylko wzbogacił zabytek wizualnie, ale sam stał się zabytkiem.

DSCN2878DSCN2880Katedra ma również malownicze krużganki i przylegający cmentarzyk, a za płotem, po sąsiedzku mieszka wspomniany już Pałac Biskupa. Niejako między jednym a drugim znajduje się Peniless Porch, czyli w dosłownym tłumaczeniu ‚ganek dla ludzi bez grosza przy duszy’, zaułek żebraczy, prawnie ustanowiony w 1450. Nie przypomina to komuś troszkę gildii żebraczej z Ankh Morpork..?

2Tuz obok katedry znajduje się brama skrywająca prawdziwy skarb, jedną z najsłynniejszych ulic Anglii – Vicar’s Close. Ulica szczyci się statusem najstarszej nieprzerwanie zamieszkałej ulicy w Europie; i tak, robi wrażenie, i tak, najprawdopodobniej skręci cię z zazdrości. Budynki powstały w połowie XIV w i jakoś strasznie mocno się podobno z zewnątrz nie zmieniły. Charakterystyczne kominy Vicar’s Close to jedna z pocztówkowych ikon Anglii. Popatrz sam.

Podsumowując, pełne średniowiecznego czaru Wells to miejsce idealne na całodniową wycieczkę. Nie bez znaczenia jest fakt, że w czasach komercjalizacji totalnie wszystkiego wstęp do katedry jest bezpłatny, well.. dotacje mile widziane, ale jednak wstęp bezpłatny. To lubimy.

I jeszcze mają tam gadające toalety. Przysięgam. Nie zwariowałam.

fochPS. Gdzie jesteśmy, mapka dzięki uprzejmości Google.

wells map

25 uwag do wpisu “małe wielkie miasto

    1. Hej Ewo, myślę od czasu do czasu, ale tak zupełnie serio, to potrzeba do tego mnóstwo pracy i czasu którego mi brakuje, a na koniec nie ma żadnej pewności ze to się sprzeda. Gdyby ten blog miał sto tysięcy odwiedzin tygodniowo to mozna by ewentualnie wierzyc w powodzenie takiego przedsiewziecia, ale nie ma :)
      Dzięki za dobre słowo.

  1. Tolkien and Pratchett obviously had to get their inspiration from somewhere :)

    Everyone must be very safety conscious and used the hand rail for such a big dip in the steps to be created if you compare left to right…

    They have a talking toilet? Did it count down before opening automatically? In my hometown there used to be, from the 1980s to 1990s, such a single pay-per-use public toilet cubicle stood alone just outside the multi-storey car park. It probably made some good money from people ‘caught short’ and unfamiliar with the town layout because just across the road, hidden by a dip, are the free-to-use public toilets. Maybe it was intentional… There are benches and trees there nowadays instead of the cubicle.

    Graffiti + a Medieval tomb in a cathedral = I must go!!! And also automatically makes this the best post by default (so far) :)

    1. The toilet was awesome; it instructed me what to do in case of fire, then presented the weather forecast for south of England and briefly described the recent fluctuations on the foreign currency market. It finished with wishing me a pleasant stay and it played Beethoven’s 5th Piano E-flat major, Op. 73.

      Yes you must go:)
      ,

      1. What exciting times we live in that a toilet may both enrich you intellectually and spiritually. And how is this kindness repaid? We shit in its mouth. That is gratitude for you…

    1. Anglia, poza Londynem, Stonehenge itp, jest generalnie niedoceniana jako międzynarodowy kierunek masowej turystyki (z wyjątkiem Azjatów, mnóstwo ich przyjeżdża), co jest dużym plusem dla takich włóczykijów jak my :) Do wozu i w drogę :)

        1. A to już zależy od pory roku, w sezonie, a szczególnie w dni wolne od pracy, w wielu mniej znanych ale szczególnie atrakcyjnych miejscach może być dość tłoczno, Brytyjczycy jak się okazuje tez lubię sobie pozwiedzać, co za nieszczęście :) Ale już w takie dajmy na to poniedziałki.. :)

  2. Kominy są przewspaniałe, nigdy nie widziałam, żeby tak bezczelnie sterczały sobie na frontowej elewacji, a do tego jeszcze tak dumnie (choć to pewnie wzgląd praktyczny, żeby całej uliczki nie zadymić zbyt szybko). Katedry też lubię (a i wiejskim kościółkiem nie pogardzę). A jak cydr zbyt wytrawny, to do gara z nim. Lepiej do gara niż w gardło, bo potem ma się wizje gadających toalet (nie tak łatwo zwariować, ot co!)…

    1. Pani kochana! Gadały!! Najpierw przekazały mi instrukcję p/poż a potem życzyły miłego pobytu i zagrały Beethovena!! Wiedziałam, że nikt mi nie uwierzy..

      1. Beethovena… Jasne, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka :D
        Insrukcja p/poż w toalecie? Tzn. po dużych ilościach cydru nie kieruj strumienia moczu w stronę ognia :D
        Wierzę, wierzę… Mam nadzieję, że miałaś rzeczywiście tam miły pobyt :D

  3. Aneta

    Blog czytany od kilku lat, nigdy nie komentowany, aczkolwiek upowszechniany wsrod znajomych :) Chcialam podziekowac za wpis o Wells, od 10 lat tam powracam I nigdy nie dosc, piekne zdjecia, pozdrawiam. Aneta z Bristolu ;)

    1. Dziękować :) Ja bym tam chętnie pojechała drugi raz, chociażby żeby się tak naprawdę dobrze przyjrzeć tej katedrze. Bardzo mi się tam podobało.

  4. Kilka spraw.
    Przede wszystkim podzielam zdanie o bogactwie historycznych smaków, jakie funduje nam Anglia. Jeśli kogoś to kręci to może dniami przechadzać się po obojętnie którym miasteczku lub wsi i czytać niebieskie, okrągłe tablice dotyczące historii danego miejsca. Coś fantastycznego. Druga sprawa to te fenomenalne schody! Wytarte jak wokół ołtarza w Częstochowie. Trzecia sprawa to wzmianka o Ankh-Morpork… tak się zarabia punkty, well done.
    Pozdrawiam serdecznie!

  5. Zbigniew Urbański

    Pięknie opisane !! dla mnie zastanawiające są te kominy – coś czego my Polacy i nasi inżynierowie nie rozumieją .. wciąż projektują i budują je na środku budynku…

Dodaj odpowiedź do Anna Anuluj pisanie odpowiedzi