nieczynne spowodu órlopu

Z dumą informuję, że zasadziłam brzozę. Którą uprzednio w pocie czoła wykopałam pod osłoną czarnej nocy z pola. Pod osłoną, bo to nigdy nic nie wiadomo; zaraz się podniesie krzyk, że łabędzie już zjedli, teraz drzewa z pola kradną. Z miłości do Sherlocka i ponieważ jestem wypas kreatywna, nadałam jej imię Cumberbirch; jeszcze nie wiem, co brzoza na to. Na razie skupia się na badaniu nowego terenu i podejmowaniu decyzji czy warto w tej okolicy zapuścić korzenie; to poniekąd zupełnie jak ja od paru lat.

 photo 1

 

Tymczasem jadę sprawdzić czy mnie nie ma gdzie indziej. Θα τα πoύµε!


photo 2

 

 

10 uwag do wpisu “nieczynne spowodu órlopu

  1. Jak się znam, to w deszczowej mnie napewno nie ma :]

    Myślę, że jestem gdzieś w suchym i ciepłym klimacie z dużą ilością sera i oliwek. Taaaak.

    1. Deszcz już zaklepany, sądząc z prognoz :) Najgorsze jest to, że wszystkie moje róże i na dodatek wiciokrzew zabierają się za kwitnięcie akurat teraz. Typowe :/

Dodaj odpowiedź do papuas Anuluj pisanie odpowiedzi